wtorek, 21 maja 2013

Sprint na Orientację – Warszawa – 15.05.2013 r.



Po debiucie w biegach na orientację (relacja tutaj http://icebiketeam.blogspot.com/2013/05/iv-rajd-na-orientacje-orientuj-sie.html) przyszedł czas na próbę sił w sprintach na orientację.



Wybrałem zawody organizowane cyklicznie przez UNTS Warszawa (http://unts.waw.pl). Druga edycja w/w zawodów przypadała akurat nieopodal mojego miejsca zamieszkania czyli na osiedlu Górczewska.

Po wcześniejszej internetowej rejestracji i opłacie startowego (jedyne 15 zł plus 3 zł za elektroniczny czip, służący do potwierdzania swojej obecności przy punkcie kontrolnym) w dniu zawodów wystarczyło jedynie zgłosić się do biura zawodów i potwierdzić swoje uczestnictwo.

Do wyboru były trzy warianty trasy od najkrótszej „Początkujący” liczącej ok. 2.3 km i 12 punktów kontrolnych, trasy „Zuchwali” ok. 4.4 km i 20 punktów kontrolnych oraz trasy „Profesjonaliści” liczącej około 5.2 km gdzie do zaliczenia było 23 punktów kontrolnych. Była również przygotowana trasa dla dzieciaków.

W zawodach zawodnicy z danej grupy startują w odstępach minutowych. Po wystartowaniu dostajemy mapę i od tej pory zaczyna się nasza walka z czasem.

Na starcie melduje się blisko 200 zawodników. W biurze zawodów wszystko idzie bardzo sprawnie. Po odbiorze czipa przechadzam się w okolicach startu. Podchodzę do jednego z organizatorów, który właśnie tłumaczył zawodnikowi jak powinno się orientować na mapie, jak wyglądają zasady, punktacja itp. Jak widać kolega też pierwszy raz startował w tego typu zawodach. Później trochę rozmawiamy, okazuje się że jest to zawodnik klubu triathlonowego WTT Warszawa. Potem dołącza do naszej pogawędki znany triathlonowiec Piotr Kober, który opowiada nam trochę o niedawno wydanej swojej książce nt. technik i treningu pływania. W tak miłej atmosferze mija nam czas do startu (mój wyznaczony na 19:15).

Na dwie minuty przed startem należy wejść do strefy startowej, „zresetować” swojego czipa, na minutę do startu ustawiamy się na linii startowej. Przy starcie ustawiony jest elektroniczny zegar (coś jak na cza sówkach w kolarstwie) więc dokładnie wiem kiedy będzie mój start. Potem odliczanie, start, odbiór mapy i od tej pory już tylko walka z czasem.

Niestety, jako że po raz pierwszy mam w ręku tego typu mapę (poniżej zdjęcie) nie do końca jestem w stanie zorientować się co i jak jest na niej pooznaczane. Biegamy po terenie blokowiska, więc niby łatwiej jest się zorientować choćby bo blokach, jednak dla mnie jest to dość spore wyzwanie. Powoli jednak się rozkręcam. Teoretycznie można podczepić się pod jakiegoś zawodnika i za nim pokonywać trasę zawodów, o ile jest się w stanie wytrzymać jego tempo biegu, jednak dla mnie w tym dniu było nauczenie się jak orientować taką mapę, jak znajdywać punkty kontrolne, więc powoli sam przemieszczałem się od punktu do punktu. Zdarzyło mi się raz zabłądzić. Dwa razy przestrzeliłem punkt kontrolny i musiałem wracać. Jednak z punktu na punkt coraz lepiej wychodziła mi orientacja. Trudno opisać coś więcej z samej trasy, 23 punkty kontrolne do odnalezienia w tak krótkim czasie i na tak niewielkich odległościach, sprawia, że nie ma tutaj nudy, cały czas coś się dzieje. Cały czas trzeba być na maksa skoncentrowanym i dodatkowo starać się w miarę szybko biec. O potrzeba do tego dużo doświadczenia żeby być szybkim przede wszystkim w orientacji w terenie.

Udaje mi się zaliczyć wszystkie punkty bez pomyłek. Czas jaki uzyskałem czyli 42 minuty odbiega daleko od standardów :) Najlepszy tego dnia na mojej trasie zawodnik (nie byle jaki bo Mistrz Europy!!!) wszystkie punkty zaliczył w niecałe 20 minut.

Po dobiegnięciu do mety czuje się naprawdę zmęczony, niby prosto, tylko po osiedlu ale jednak można naprawdę się zmęczyć. Na mecie dostajemy wodę i przekąskę. W biurze zawodów oddaje czipa i dostaję informacje nt. mojego czasu. Generalnie jestem na szarym końcu (63 miejsce) wyprzedzając zaledwie kilku zawodników. Jednak to wcale mnie nie zniechęca, wręcz przeciwnie, już nie mogę doczekać się kolejnych edycji.

Teraz pozostaje tylko wziąć mapę do ręki i pobiegać z nią trochę w celu nauki orientacji. W następnych zawodach będzie lepiej :)
 









4 komentarze:

  1. hej, widzę że fajna przygoda ten start bo tak chyba można potraktować pierwszy w tego typu zawodach :)

    pozdro

    OdpowiedzUsuń
  2. Starałem się jak mogłem, ale miejsce pokazuje, że tym razem to była tylko przygoda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kolejnym razem będzie o wiele lepiej już wiesz o co chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejny sprawdzian w najbliższą niedzielę, tam jak się zgubię to może być większy problem :)

    OdpowiedzUsuń