Witajcie, na zawody wybrałem się rodziną, pojechaliśmy trochę wcześniej ponieważ ostatnio się lekko spóźniłem na start w tym roku chciałem tego uniknąć. Po przybyciu na miejsce okazało się że start zaplanowany został na godzinę 14:30 wiec miałem parę dobrych godzin czekania więc postanowiliśmy zwiedzić okoliczne restauracje i ruiny zamku w Rabsztynie. Około godziny 13:30 zacząłem się przygotowywać do startu a 30 min przed samym startem zacząłem się rozgrzewać wpadłem na genialny pomysł by nie jeździć w kółko i pojechałem sobie dalej za przejazd kolejowy wracając napotkałem zamknięty przejazd a okazało się że mam 10 min do startu i co jak dojechałem wszyscy już byli ustawieni a ja na samym końcu hehe Po starcie w pierwszy zakręt wjechałem chyba jako trzeci z końca później przyszedł lekki podjazd tam udało mi się parę osób wyprzedzić i na pierwszy okrążeniu jeszcze parę osób dogoniłem okrążenie miało około 2km więc czekałem na którym okrążeniu dostanę dubla. Jechało mi się całkiem fajnie na szóstym okrążeniu dopadły mnie skurcze i kolka więc po zawodach, przed wjazdem na 7 okrążenie na ostatniej prostej dogoniła mnie czołówka i musiałem zejść z trasy powiem szczerze że nawet dobrze się stało bo nie wiem czy sam bym przez skurcze nie zszedł. Okazało się że nawet dobre miejsce zająłem 5 na 17 w grupie 24-34 wiec jestem zadowolony z wyniku którego się nie spodziewałem.
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz