czwartek, 20 września 2012

Mistrzostwa Polski MTB Dąbrowa Górnicza 16.09.2012

Witajcie, dzień 16 września 2012 był bardzo dobrą okazją, aby sprawdzić swoje siły na tle najlepszych w  Polsce, mianowicie w Dąbrowie Górniczej odbyły się Mistrzostwa Polski XCM.  SkandiaMaraton Lang Team  jak zwykle organizując imprezę na wysokim poziomie, dała po raz kolejny szansę sprawdzenia sił każdemu, kto czuł się na siłach aby przejechać co najmniej 40 km, bo tyle wynosił najkrótszy dystans.

Ice Bike Team przyjechał prawie w komplecie, Jarek i Krzysiek  oszacowali swoje siły na dystans Mini 40 km,  Piotrek natomiast czuł się na siłach aby powalczyć na dystansie Medio  74 km.

Trasa jak pisali organizatorzy była dosyć szybka, dużo asfaltu i chociaż nie miała wielu podjazdów czy technicznych zjazdów, wymagała żelaznej wręcz kondycji.

Pierwszy na trasę został ,,wypuszczony ‘’ Piotr , Ja z Krzyśkiem ustawiliśmy się w sektorze 7 na samym przodzie z prostym planem  : zaczynamy ogniem i ciągniemy co najmniej do wyjazdu z lasu czyli do 15 km, potem staramy się trzymać razem i pomagać sobie wzajemnie ,możliwie jak najdłużej.

Niestety dla mnie tempo na początku było zbyt mocne jak na moje możliwości i po około 8 może 9 km czołówka razem z Icem odjechała, co sprawiło że z resztą trasy mierzyłem się sam. Na dodatek na pierwszym zakręcie wypadł mi bidon  i pierwszy łyk czegoś mokrego miałem dopiero na bufecie czyli 25km.

Na trasie przeżywałem lekkie kryzysy, kilka razy podpinałem się pod koło innych uczestników, aby łatwiej pokonywać kolejne kilometry ,wysiłek był spory ale udało się wykręcić jak na debiut wysoki wynik i choć może zabrzmieć dziwnie miejsce 211 Open ( 52 w M2 ) uważam za sukces tym bardziej, że startowało ponad 400 zawodników.

Krzysiek utrzymał kadencje na wysokim poziomie praktycznie do samego końca, nie licząc delikatnego skurczu kilka kilometrów przed metą, który zatrzymał go na około 3minuty. Dowiózł do mety dobre 56 miejsce Open  ( 14 w M3 )

Gdy z Krzyśkiem uzupełnialiśmy płyny oraz brakujące witaminy na mecie, na trasie walczył nadal Piotr, gdy czekaliśmy na dobry wynik najbardziej doświadczonego zawodnika naszego teamu  okazało się, że podobnie jak Krzyśka złapał skurcz, z tą jednak różnicą że Piotr nie był w stanie kontynuować wyścigu i musiał się wycofać po około 45km  trasy.

Wielka szkoda, ale pamiętajmy zdrowie najważniejsze, wyniki nie najgorsze zdecydowanie będzie co poprawiać w przyszłym roku, w którym na pewno będziemy mocniejsi.
Krzysiek pokonał trasę 40 km w czasie 1:21:21
Jarek w czasie 1:34:12





Pozdrawiam
Jarek

niedziela, 9 września 2012

I Otwarte Mistrzostwa Rogoźnika w MTB 08.09.2012

Witajcie

O imprezie dowiedzieliśmy się dosyć przypadkowo, ale postanowiliśmy skorzystać z okazji i przejechać jeden z ostatnich wyścigów w sezonie właśnie w Rogoźniku. Pogoda dopisała i po przybyciu na miejsce ( nie bez problemów ) udaliśmy się do organizatora celem zgłoszenia swojej obecności.
Krzysiek  startował w kat. MASTERS I (31-45 lat) (5 okrążeń  – 13850 m)
Jarek w kat. ELITA (mężczyźni 19-30 lat) ( 8 okrążeń  – 22160 m)

Po zdobyciu wiedzy z jakim dystansem każdy z nas będzie musiał się zmierzyć, nadeszła jak zawsze przed startem przyjemna chwila zapoznania się z trasą. Trasę mogę podzielić na dwie części. Pierwsza, nie wliczając 300 – 400 metrów ubitej drogi tak płaskiego terenu, to niezbyt stromy, ale za to bardzo długi podjazd, który kończył  się w połowie trasy  przy punkcie kontrolnym. Druga natomiast to w skrócie dwa  szybkie zjazdy  ( pierwszy po trawie, drugi po kamienistej dróżce. Zwłaszcza ten drugi wymagał koncentracji bo prędkości dochodziły do 51 km/h.

Pierwsza do boju kategoria, w której ICE BIKE TEAM brał udział to Masters I, reprezentował Ją Krzysiek ( na zawodach pojawił się również Piotrek jednak dopingował nas tylko z boku gdyż w ,,plecach’’ odczuwał nadal rywalizację w Kielcach )


który założył sobie, że miejsce w połowie stawki będzie go zadowalało ( startowało 33 zawodników ). Start dosyć szybki, po którym popularny Ice był w czołówce, kolejne okrążenia a zwłaszcza długi podjazd pokazały, kto będzie walczył o pudło.



Krzysiek walczył na trasie z zawodnikiem nr 70 i do samego końca nie dawał za wygraną. Wyścig ukończył na 10 miejscu co można uznać za bardzo dobry wynik.





Ja startowałem w kat. ELITA ( 27 zawodników ) i powiem szczerze, że łączył mnie z nią tylko wiek osób tam startujących.   Ustawiłem się na początku grupy i dosyć ostro zacząłem.


Wraz z upływem kolejnych kilometrów  okazało się, że start był zbyt ostry i brakowało oprócz doświadczenia sił. Na siódmym okrążeniu organizator ,,pomógł’’ mi podjąć decyzję aby ostatniego okrążenia nie zaczynać i zakończyć zawody na tym etapie.



Mimo kiepskiego wyniku 23 miejsce, jestem zadowolony z siebie, bo zdaje sobie sprawę z miejsca w jakim się znajduję, a dodatkowo jestem pewny, że każdy km przejechany w Rogoźniku zaprocentuje w przyszłości.

Pozdrawiam 
Jarek

środa, 5 września 2012

Finał XVII Amatorskich Mistrzostw Polski Family Cup 2012


Witajcie, na zawody wyjeżdżam w dniu startu. Do Kielc mam trzy godziny jazdy więc z domu wyruszam około godziny 08:00. Po drodze umawiam się w Chęcinach z Krzyśkiem i jego rodzinką. Na miejsce startu docieramy wspólnie. Idziemy szybko się zarejestrować a potem na objazd trasy. Od samego rana pada deszcz. Raz mocniej, raz słabiej. Trasa jest niezmieniona, taka sama jak w zeszłym roku. Jednak padający deszcze sprawia, iż jest ślisko i momentami niebezpiecznie na zjazdach.  

Po objeździe trasy chowamy się pod parasole w biurze zawodów i tak oczekujemy na start. Krzysiek startuje pierwszy o godzinie 14:15. 

Krzysiek: "pół godziny przed startem zacząłem się rozgrzewać bo przez tą pogodę cały byłem zmarznięty. Przyszedł start na starcie ustawiło się około 18 zawodników, start i jedziemy do przejechania 5 okrążenie będzie ciężko ale jakoś sobie radziłem na 1 i 2 okrążeniu byłem na 10 miejscu co bardzo cieszyło szkoda że na 3 na pojeździe z dziwnego powodu przestała reagować przednia przerzutka musiałem się zatrzymać bo na sredniej nie bylem w stanie jechać okazało się że w przerzutce znajduje się duża ilość drobnych kamyczków błota piachu itp co powoduje że nie chce ona działać po wyczyszczeniu już wszystko było ok lecz w czasie naprawy zostałem wyprzedzony przez 3 zawodników i spadłem na 13 miejsce szkoda bo było całkiem dobrze. Przy samej końcówce 4 okrążenia dosłownie przed ostatnim szybkim zjazdem wyprzedził mnie lider i zaraz za nim skończyłem zawody na miejscu 13. W czasie mojego startu do swojego przygotowywał się Piotr.  "
Mój start jest zaplanowany na 15:30. Chwile oglądam zmaganie na trasie Krzyśka a potem jadę już się rozgrzewać.


Na starcie mocna obsada. Chyba mocniejsza niż w zeszłym roku. Jak zwykle od początku mocno. Dobrze jedzie mi się na jedynym długi podjeździe. Jednak na zjazdach bardzo dużo tracę. Po pierwszym okrążeniu stawka się rozciąga. Przede mną widzę kilku zawodników, których powoli dochodzę na podjeździe. Niestety na zjazdach mi uciekają a dodatkowo dochodzą zawodnicy nad którymi miałem przewagę. Daje z siebie wszystko, czując, że mogę, tak jak w zeszłym roku dostać dubla przed ostatnim okrążeniem. I niestety tak też się staje. Prawie w tym samym miejscu zostaje wyprzedzony przez lidera. W drodze do mety dochodzi mnie jeszcze dwóch zawodników i wyprzedza. 





Kończę zawody na 18 miejscu. Nie udało się poprawić wyniku sprzed roku czyli 11 pozycji. Poprawiłem za to czas do roku ubiegłego o 2 minuty. Biorąc pod uwagę, że trasa ze względu na deszcz była trudniejsza to urwanie tych minut bardzo cieszy. Niestety jest to jedyny w tym dniu powód do radości. O nie !!!!! Nie jedyny !!!! Pod wieczór dostaję sms’a od Krzyśka, że zajmuje ON drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Polski. Duży sukces. Gratulacje. Mamy pierwszy puchar w team’ie Ice Bike.


Pozdrawiam Piotr