Ice Bike Team przyjechał prawie w komplecie, Jarek i Krzysiek oszacowali swoje siły na dystans Mini 40 km, Piotrek natomiast czuł się na siłach aby powalczyć na dystansie Medio 74 km.
Trasa jak pisali organizatorzy była dosyć szybka, dużo asfaltu i chociaż nie miała wielu podjazdów czy technicznych zjazdów, wymagała żelaznej wręcz kondycji.
Pierwszy na trasę został ,,wypuszczony ‘’ Piotr , Ja z Krzyśkiem ustawiliśmy się w sektorze 7 na samym przodzie z prostym planem : zaczynamy ogniem i ciągniemy co najmniej do wyjazdu z lasu czyli do 15 km, potem staramy się trzymać razem i pomagać sobie wzajemnie ,możliwie jak najdłużej.
Niestety dla mnie tempo na początku było zbyt mocne jak na moje możliwości i po około 8 może 9 km czołówka razem z Icem odjechała, co sprawiło że z resztą trasy mierzyłem się sam. Na dodatek na pierwszym zakręcie wypadł mi bidon i pierwszy łyk czegoś mokrego miałem dopiero na bufecie czyli 25km.
Na trasie przeżywałem lekkie kryzysy, kilka razy podpinałem się pod koło innych uczestników, aby łatwiej pokonywać kolejne kilometry ,wysiłek był spory ale udało się wykręcić jak na debiut wysoki wynik i choć może zabrzmieć dziwnie miejsce 211 Open ( 52 w M2 ) uważam za sukces tym bardziej, że startowało ponad 400 zawodników.
Krzysiek utrzymał kadencje na wysokim poziomie praktycznie do samego końca, nie licząc delikatnego skurczu kilka kilometrów przed metą, który zatrzymał go na około 3minuty. Dowiózł do mety dobre 56 miejsce Open ( 14 w M3 )
Gdy z Krzyśkiem uzupełnialiśmy płyny oraz brakujące witaminy na mecie, na trasie walczył nadal Piotr, gdy czekaliśmy na dobry wynik najbardziej doświadczonego zawodnika naszego teamu okazało się, że podobnie jak Krzyśka złapał skurcz, z tą jednak różnicą że Piotr nie był w stanie kontynuować wyścigu i musiał się wycofać po około 45km trasy.
Wielka szkoda, ale pamiętajmy zdrowie najważniejsze, wyniki nie najgorsze zdecydowanie będzie co poprawiać w przyszłym roku, w którym na pewno będziemy mocniejsi.
Krzysiek pokonał trasę 40 km w czasie 1:21:21
Jarek w czasie 1:34:12
Pozdrawiam
Jarek