Decyzję o starcie w tych zawodach podjąłem jeszcze zimą. Niestety na cztery tygodnie przed startem łapę kontuzję. Ból nogi nie pozwala nawet na wolne bieganie. Dopiero w ostatnim tygodniu lekko biegam. Decyduję się na start jednak forma daleka do ideału.
Całą trasę biegnę bardzo ostrożnie, nie nastawiam się na wykręcenie dobrego czasu a tylko na ukończenie biegu. Atmosfera na trasie bardzo fajna. Super organizacja. Piękna pogoda. Jako, że biegnę ostrożnie, to nie łapią mnie kryzysy na trasie. To jedyny plus w całej tej sytuacji.
Zawody kończę z czasem 2:02:27. Nawet nie udało się złamać dwóch godzin. Miejsce odległe bo dopiero 516 open (660) i 217 w M-30 (259).
Jest to pierwszy oficjalny półmaraton jaki zaliczyłem, więc w następnych startach będzie co poprawiać.